Augustianin przejmuje pałeczkę

Leon XIV: augustianin przejmuje pałeczkę po jezuicie

Wojciech Żmudziński SJ 9 maja 2025, 10:55 źródło: https://deon.pl/

Tuż przed pojawieniem się nowego papieża na placu św. Piotra, jechałem do studia telewizyjnego. Nie wiedziałem jeszcze kogo zobaczę po słowach „Habemus papam”. Nie miałem pojęcia o kim będę mówił w dyskusji o przyszłości Kościoła. Przygotowałem kilkanaście sylwetek kardynałów, lecz wszystko na nic. O wybranym kardynale Robercie nic nie wiedziałem prócz tego, że tylko imieniem podpisywał swoje listy do wiernych. Decyzja konklawe była dla mnie całkowitym zaskoczeniem.
Po papieżu jezuicie mamy kolejnego zakonnika na czele piotrowej łodzi. Leon XIV zwrócił się do zebranych na placu słowami „Pokój wam wszystkim” i można oczekiwać, że będzie to pontyfikat niosący przesłanie pokoju i pojednania. Z całą pewnością nie konserwatywny, ale też nie drepczący ślepo za zmianami, jakie narzuca zwariowany świat. Czy będzie to papież, którego niektórzy postrzegają jako kogoś pomiędzy naukowcem Benedyktem XVI a duszpasterzem Franciszkiem? Myślę, że jest to duże uproszczenie. Widzę w nim kontynuatora rozpoczętego procesu synodalnego, który przychodzi z nowymi umiejętnościami i talentami, by wnieść nową jakość.
Jako prawnik, będzie z pewnością bardziej precyzyjny i wyważony w swoich wypowiedziach niż papież Franciszek, a jako misjonarz nie da się przykuć do biurka i może nie będzie miał tak świetnego pióra jak Benedykt XVI, ale będzie blisko ludzi. Podobnie jak jego poprzednicy nie będzie rzecznikiem kraju, w którym się urodził, lecz będzie ciekawy ludzi myślących inaczej, zasłuchany w ich troski, otwarty na dialog.
Wybór amerykańskiego zakonnika z peruwiańskim paszportem zapowiada Kościół jeszcze bardziej wrażliwy na różnorodność kulturową. Spodziewam się, że dobrze przemyślana koncepcja Kościoła wcielonego w różne konteksty nada jeszcze głębsze znaczenie reformom Franciszka.
Trwający proces synodalny nie odpowiedział na wiele pytań. Zachęcił wszystkich wiernych do wzięcia udziału w podejmowaniu decyzji, rozbujał łódź piotrową, wzbudził w wielu środowiskach nadzieję na radykalne zmiany. Które z nich znajdą się na czele papieskiej listy: to do? Czy diakonat kobiet czy raczej większe zaangażowanie w ekumenizm i doprowadzenie do synodu, na którym zasiądą obok siebie chrześcijanie różnych denominacji? A może priorytetem będzie dialog ze światem i rozwiązywanie światowych problemów wspólnie ze świeckimi organizacjami i politykami różnych opcji? Taki kierunek obrał przecież w XIX wieku papież Leon XIII spod którego ręki wyszła encyklika „Rerum novarum”.
Mam nadzieję, że na liście spraw do załatwienia znajdzie się łagodzenie podziałów wewnątrz Kościoła katolickiego i promocja życia wspólnotowego, gdzie nie będzie bardziej i mniej ważnych, gdzie kobiety i mężczyźni, migranci i policjanci, politycy i robotnicy będą braćmi i siostrami w Chrystusie. Nie ma odwrotu od procesu synodalnego i powrotu do myślenia o Kościele jako grupie rekonstrukcyjnej skupionej na dawnych rytuałach i kilku dyżurnych tematach.
Z dużym optymizmem patrzę na służebne przywództwo papieża Leona XIV, którego imię po raz pierwszy wymienię dziś podczas liturgii Mszy świętej i odnowię gotowość pójścia z entuzjazmem „gdziekolwiek i w jakikolwiek sposób” zechce mnie posłać.

Autor: Wojciech Żmudziński SJ

 

Przejdź do treści