Carlo Acutis modlił się także po polsku
Papież Leon: Pier Giorgio i Carlo mówią wam: nie zmarnujcie swego życia
Vaticannews / jk 7 września 2025, 11:38 źródło: https://deon.pl/
Młodość oraz stawiane wówczas pytania i dokonywane na tym etapie życia wybory mają kluczowe znaczenie dla dojrzewania do świętości – przypomniał Papież Leon podczas uroczystości kanonizacyjnej tych dwóch młodych Włochów: Pier Giorgia Frassatiego i Carlo Acutisa.
Papież Leon zauważył, że czasami przedstawiamy świętych jako wielkie postaci, zapominając, że dla nich wszystko zaczęło się, gdy jeszcze jako młodzi ludzie powiedzieli „tak” Bogu i oddali się Jemu bez reszty, nie zatrzymując niczego dla siebie. Papież wspomniał o królu Salomonie, który prosił Boga o dar mądrości, o św. Franciszku z Asyżu, który po spotkaniu z Jezusem ogołocił się ze wszystkiego, by podążać za Panem, a także o św. Augustynie, który pomimo wielkiego zawikłania swego życia, usłyszał w głębi duszy głos, który nadał jego życiu nowy kierunek.
Zakochani w Jezusie
„W tym kontekście – powiedział Papież – spoglądamy dziś na św. Pier Giorgia Frassatiego i św. Carla Acutisa: młodego człowieka z początku XX wieku i nastolatka naszych czasów, obu zakochanych w Jezusie i gotowych oddać Mu wszystko”.
Pier Giorgio przeżywał wiarę we wspólnocie
Papież przypomniał, że Pier Giorgio spotkał Pana Boga dzięki szkole i grupom kościelnym. Dawał o Nim świadectwo „swoją radością życia i bycia chrześcijaninem przez modlitwę, przyjaźń i miłość. Do tego stopnia, że widząc Pier Giorgia krążącego po ulicach Turynu z wózkami, pełnymi rzeczy przeznaczonych jako pomoc dla ubogich, przyjaciele nazwali go ‘Frassati – Przedsiębiorstwo Transportowe’! Także dzisiaj życie Pier Giorgia jest światłem dla duchowości świeckiej. Dla niego wiara nie była prywatną pobożnością: pobudzany mocą Ewangelii i przynależnością do stowarzyszeń kościelnych, wielkodusznie zaangażował się w życie społeczne, wniósł swój wkład w życie polityczne, z zapałem poświęcił się służbie ubogim”.
Carlo spotkał Jezusa w rodzinie
Carlo Acutis spotkał Jezusa w rodzinie, a następnie w szkole, a przede wszystkim w sakramentach. „Dorastał w ten sposób, naturalnie włączając w swoje dziecięce i młodzieńcze życie modlitwę, sport, naukę i miłosierdzie”.
Osiągnęli świętość dzięki środkom dostępnym dla wszystkich
Papież podkreślił, że obaj pielęgnowali miłość do Boga i bliźnich za pomocą prostych środków, dostępnych dla wszystkich: codziennej Mszy św., modlitwy, a zwłaszcza adoracji eucharystycznej. Aby to zilustrować, przytoczył słowa samego Carla: „Znajdując się przed słońcem, opalamy się. Znajdując się przed Jezusem w Eucharystii, stajemy się świętymi!”, a także: „Smutek to wzrok zwrócony na samego siebie. Szczęście to wzrok skierowany ku Bogu. Nawrócenie to nic innego jak przenoszenie spojrzenia od dołu do góry, wystarczy zwykły ruch oczami”.
Bać się tylko grzechu
Papież Leon przypomniał też o znaczeniu spowiedzi w życiu nowych świętych. Carlo napisał: „Jedyną rzeczą, której naprawdę musimy się bać, jest grzech”; i dziwił się, ponieważ – jak powiedział: „Ludzie tak bardzo troszczą się o piękno swojego ciała, a nie dbają o piękno swojej duszy”.
Miłość w prostych gestach
Ojciec Święty zauważył, że obaj młodzi Włosi mieli też wielką cześć dla świętych i Matki Bożej, oraz że szczodrze praktykowali miłość bliźniego. „Pier Giorgio mawiał: ‘Wokół biednych i chorych widzę jakieś światło, którego my nie mamy’ . Miłość bliźniego nazywał ‘fundamentem naszej religii’ i, podobnie jak Carlo, praktykował ją przede wszystkim przez małe, konkretne, często ukryte gesty.
Papież podkreślił, że postawy tej nie zmieniła też choroba, która przerwała ich młode życia. „Pewnego dnia Pier Giorgio powiedział: ‘Dzień śmierci będzie najpiękniejszym dniem mojego życia’ ; a na ostatnim zdjęciu, które przedstawia go podczas wspinaczki na górę w Val di Lanzo, z twarzą zwróconą w kierunku celu, napisał: ‘Ku górze’ . Zresztą, będąc młodszym, Carlo lubił mawiać, że Niebo czeka na nas od zawsze, a kochać jutro oznacza dawać już dziś to, co w nas najlepsze”.
Prosta formuła świętości
Na zakończenie Papież Leon zauważył, że nowi święci są zaproszeniem skierowanym w sposób szczególny do młodych, aby nie zmarnować swego życia. „Zachęcają nas swoimi słowami: ‘Nie ja, ale Bóg’ – mawiał Carlo. A Pier Giorgio: ‘Jeśli Bóg będzie ośrodkiem każdego twego działania, wówczas wytrwasz i dojdziesz do celu’. To prosta, ale skuteczna formuła ich świętości. Jest to również świadectwo, za którym powinniśmy podążać, aby w pełni cieszyć się życiem i iść na spotkanie z Panem w Niebie”.
Carlo Acutis modlił się także po polsku
vaticannnews.pl / jh 6 września 2025, 10:17 źródło: https://deon.pl/
Beata Sperczyńska, opiekunka z Polski, odegrała kluczową rolę w duchowej drodze Carla Acutisa. To właśnie ona nauczyła go pierwszej modlitwy „Aniele Boży, Stróżu mój”. Carlo odmawiał ją kilka razy dziennie w języku polskim – wspomina w rozmowie z Vatican News Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP Polonia, powołując się na relację Beaty Sperczyńskiej. W niedzielę 7 września Carlo zostanie ogłoszony świętym jako pierwszy przedstawiciel pokolenia milenialsów.
Beatą Sperczyńską, młoda Polka z południa kraju, wyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy i w ten sposób trafiła do rodziny Acutisów. Jej rola w życiu Carla okazała się fundamentalna – również w kontekście jego kanonizacji.
– To właśnie polska opiekunka Beata Sperczyńska jako pierwsza wprowadzała małego Carla Acutisa w świat wiary, mówiła mu o Panu Bogu i Matce Bożej – relacjonuje Krzysztof Tadej, publicysta.
Polska opiekunka zaszczepiła Carlowi wiarę
Mama Carla we wspomnieniach przyznawała, że do czasu Pierwszej Komunii była w kościele zaledwie kilka razy w życiu. Tymczasem opiekunka dziecka rozpaliła w nim pragnienie modlitwy. – Beata Sperczyńska wspominała, że Carlo Acutis był zafascynowany modlitwą ‘Aniele Boży, Stróżu mój’, dopytywał o znaczenie słów i powtarzał ją z ogromnym przejęciem – dodaje Tadej.
Oprócz tej modlitwy Carlo znał też kilka polskich słów i zwrotów. Nauczyła go ich opiekunka. Gdy do Beaty dzwonili rodzice z Polski, często słuchawkę podnosił Carlo i witał ich po polsku: „dzień dobry”, „witam was”.
Czarna Madonna – pierwszy wizerunek Maryi w życiu Carla
Pierwszym wizerunkiem Matki Bożej, jaki poznał Carlo, była Czarna Madonna z Jasnej Góry. Już pierwszego dnia pracy Beata przyniosła ze sobą mały obrazek z Częstochowy i podarowała go chłopcu. To był jego pierwszy obrazek maryjny.
Rola pani Sperczyńskiej nie ograniczała się jedynie do opieki nad dzieckiem. To ona wprowadziła Carla w głębsze pytania o Boga. Chłopiec, zafascynowany wiarą, zaczął później prowadzić podobne rozmowy z mamą, stawiając jej – jak sama pisała – „natrętne, konsekwentne pytania” o wiarę i Kościół.
Właśnie pod wpływem dociekliwości syna, jego codziennej modlitwy i uczestnictwa we Mszy świętej, matka Carla przeżyła własne nawrócenie. Zapisała się na kurs teologiczny w Mediolanie i powróciła do praktyk religijnych, mówiąc jasno: – Gdyby nie syn, nie zbliżyłabym się ponownie do Pana Boga.
– Jak mówi kard. Krajewski: „Żyj tak, żeby ludzie pytali cię o Boga”. Tego właśnie nauczyła Carla Acutisa jego polska niania, która dziś mieszka w Nowym Jorku i pracuje jako dyrektor w międzynarodowej firmie – podsumowuje
Krzysztof Tadej.