Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?

Rozważania do Ewangelii Mt 8, 23-27.
„Żyć Ewangelią” (wyd. Pomoc) 2024-06-04 09:53 źródło: https://www.niedziela.pl/

Wtorek, 2 lipca
• Am 3, 1-8; 4, 11-12 • Ps 5 • Mt 8, 23-27
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!». A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?». Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?».

Zapewne dziwią zachowanie i reakcja Jezusa. Jak można spokojnie spać podczas burzy, gdy huczą wiatr i fale, a łódź jest zalewana? Czyżby zmęczenie fizyczne było tak duże, że nawet grzmoty i hałas nie były w stanie Go obudzić? A może za taką postawą kryje się też jakiś głębszy sens i przesłanie dla uczniów? Zapewne tak. Jednym z nich może być wskazanie na umiejętność odpoczynku. Odpoczynek wcale nie jest rzeczą łatwą. W dzisiejszym świecie dzięki łatwej łączności trudno jest odciąć się od codziennych obowiązków i spraw. Niejednokrotnie ulegamy pokusie załatwiania w dniach odpoczynku różnych spraw. Wydaje nam się przy tym, że musimy „ratować” innych, którzy bez nas sobie nie poradzą. Owszem, są sytuacje wyjątkowe, ale zazwyczaj okazuje się, że wiele z tych spraw mogło poczekać lub poradzono sobie bez nas. Uczniowie też bardzo potrzebowali Jezusa podczas burzy. A On spokojnie spał! Miał zaufanie do uczniów. Wiedział, że jako wytrawni rybacy, potrafią w różnych warunkach dotrzeć łodzią bezpiecznie do celu. Gdy Go obudzili, wołając o pomoc, mówi do nich: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?”. Jeśli Jezus jest z nimi w łodzi, to nawet gdy śpi, mogą czuć się bezpieczni. Tym bardziej, że to Jezus był inicjatorem tej przeprawy przez jezioro, więc skoro wypłynęli na Jego życzenie, mogą być pewni, że On jest też odpowiedzialny za to, aby dotarli do celu. Wiele jest w tym symboliki. Łódź oznacza Kościół, który niejednokrotnie miotany jest falami różnych przeciwności. Szczególnie w takich momentach ważna jest świadomość, że to Chrystus jest Jego kapitanem. On jest w nim obecny – jak sam obiecał – aż do skończenia świata. Można też w „łodzi” dopatrywać się osoby każdego chrześcijanina, w którym Chrystus jest mistycznie obecny już od momentu chrztu świętego. Czy jestem świadomy tej obecności we mnie? W doświadczeniach mniejszych i większych życiowych burz, warto uświadamiać sobie Jego obecność, nawet gdy wydaje się, że śpi. Jeśli staram się „płynąć do celu”, kierując się Bożym Słowem i Jego przykazaniami, mogę zaufać, że nie pozwoli, aby „pochłonęły mnie fale”. Ten który ma władzę nad siłami natury, ma też władzę doprowadzić mnie bezpiecznie do celu, gdy staram się pełnić jego wolę.
J.G.

 

Skip to content