Gdy wyjdę na ulice w procesji za Najświętszym Sakramentem

Gdy wyjdę na ulice w procesji za Najświętszym Sakramentem, chcę prosić Jezusa o wiarę.

Magdalena Urbańska 19 czerwca 2025, 08:00 źródło: https://deon.pl/

Boże Ciało, czyli Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, to dzień, w którym zadaję sobie pytanie o moją wiarę. Nie o pobożność, np. czy brać udziału w procesji czy nie. Pytam o wiarę w to, że Bóg przychodzi w kawałku chleba i w to, że robi to dla mnie.
Pamiętam jak kilka lat temu, odcięta od Komunii świętej podczas pandemii, tęskniłam za Eucharystią. Siedziałam przed monitorem, oglądając transmisję Mszy świętej i płakałam. Z bezsilności, tęsknoty, bólu, niezrozumienia. Tamto doświadczenie było dla mnie bardzo trudne, ale niezwykle mocno ukształtowało we mnie to, co jest teraz. Staram się być zawsze w stanie łaski uświęcającej. Zawsze, gdy tylko jest możliwość, przyjmować Komunię świętą. Pamiętam osoby, które bardzo buntowały się na wszelkie obostrzenia (nie oceniam czy słusznie, czy nie…) i które kłócąc się z policją, chodziły mimo zakazów do kościoła. Myślę o tym z pewną nadzieją. Nadzieją na to, że teraz, gdy mają swobodny dostęp do sakramentów, też tak bardzo o nie walczą… Walka duchowa o dobro trwa nieustannie, wiedzą to ci, którzy starają się żyć blisko Boga.
Wszak różnie bywa nie tylko z naszą wiarą, ale i z wytrwałością. Gdy przez bardzo długi czas doświadczamy duchowego strapienia (czyli np. niechęci do modlitwy czy poczucia, że Bóg nas zostawił itd.), jedynym co nam zostaje to wierność. Czasem heroiczna, długa, wbrew uczuciom. Wiara, która nie jest zbiorem jakichś mniej czy bardziej przyjemnych doświadczeń, ale taka, która jest przekonaniem i decyzją. Niejednokrotnie podejmowaną każdego dnia na nowo.
Gdy wyjdę w tym roku na ulice mojej parafii w procesji za Najświętszym Sakramentem, chcę prosić Jezusa o wiarę. Nie tylko w Jego obecność w kawałku chleba, ale też wiarę w to, że On chce mnie karmić, otulać, wspierać. W to, że nie jestem Mu obojętna. Bóg, który może wszystko, chce mnie nakarmić, chce dodawać mi siły każdego dnia, bym mogła nie tyle wegetować i jakoś przetrwać, ale żyć. Oddychać pełną piersią pomimo różnych trudności…
Trudno jest wytłumaczyć osobie niewierzącej, albo takiej, która nie doświadczyła nigdy opieki i bliskości Pana Boga, że On rzeczywiście nas karmi, odpowiada na nasze pytania, trudności i troski. Często inaczej niż się spodziewamy, ale On nigdy nie jest głuchy na nasze wołania. Jednak tego doświadczenia nie da się tak po prostu opowiedzieć, przekonać kogoś siłą argumentów. Jedyne co rzeczywiście jest w stanie zatrzymać innych, to żywe świadectwo życia katolika. Pamiętam pytanie taty, gdy czuwaliśmy przy mojej umierającej mamie: „skąd miałaś na to siłę?”. Na czułość, spokój, opanowanie, proste bycie. Miałam ją z Eucharystii przyjętej chwilę wcześniej i z modlitwy wielu bliskich mi osób. Po ludzku takie pożegnanie nie byłoby możliwe…
Statystyki mówią, że ok. 34 procent Polaków regularnie chodzi na Mszę i praktykuje swoją wiarę. Patrząc na moją parafię, te statystyki mogą się potwierdzać. Pytanie: ilu parafian z tych 34 procent wierzy w realną obecność Jezusa w Eucharystii? Mam nadzieję, że większość.
Mamy różne wrażliwości, jeśli chodzi o sakramenty. Jedni chcą przyjmować Jezusa na klęcząco, inni stojąc. Jeszcze inni tylko do ust albo na dłoń. Często myśląc o walce o Komunię widzimy niestety tylko tę zewnętrzną walkę. O zewnętrzne formy, wrażliwość, pobożność. Nie pytamy: czy tęsknisz za Eucharystią? Czy pomóc ci znaleźć dobrego spowiednika, żebyś wrócił, wyspowiadał się i mógł przyjąć Komunię? Co mogę dla ciebie zrobić, by Jezus stał ci się bliższy? Nie są to tematy poruszone przy stole, jakby były mniej ważne od politycznych sporów i tego, jakie auto kupili sąsiedzi. Czy warto to czasem zmienić? Myślę, że tak…
Pan Jezus kolejny raz będzie szedł z nami ulicami naszych miast i wsi. Może warto podejść bliżej, skupić na Nim wzrok podczas procesji, postarać się być bardziej świadomie. Powiedzieć Mu w trakcie tej procesji o naszych wątpliwościach, troskach i nadziejach. On chce zaspokoić je wszystkie, chce nas nakarmić do syta. Pytanie czy traktujemy Go na tyle serio, by tę łaskę przyjąć…

Autor: Magdalena Urbańska

 

Przejdź do treści