Nie podsycać strachu, nie budzić nienawiści, być ludźmi pokoju!

Tomasz Krzyżak 16 lipca 2025, 19:00 źródło: https://deon.pl/

Perspektywa masowej, a często i niekontrolowanej migracji budzi w dzisiejszym świecie wiele kontrowersji. Wywołuje niepokoje, budzi sporo ‘demonów’. Straszymy się wzajemnie ludźmi o innym kolorze skóry, mentalności, wizji świata i człowieka. ‘Nakręcamy się’, stajemy jeden przeciwko drugiemu, a przez to wpisujemy się w polityczne scenariusze napisane w zaciszu partyjnych gabinetów. A jako chrześcijanie zapominamy o słowach Jezusa, który zachęca, byśmy mieli odwagę ‘upomnieć się’ o naszych braci.
Właściwie powinniśmy się przyzwyczaić do tego, że doroczne lipcowe pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę kończą się mniejszym lub większym skandalem. Nie inaczej było w tym roku. Media krajowe i światowe błyskawicznie obiegły wypowiedziane na Jasnej Górze skandaliczne wręcz słowa biskupów Antoniego Długosza i Wiesława Meringa. Doszło wręcz do tego, że polski ambasador przy Stolicy Apostolskiej złożył oficjalną notę dyplomatyczną z żądaniem przywołania obu hierarchów do porządku.
Nie ma najmniejszego sensu analizować tu wypowiedzi biskupów. Ale przypomnieć trzeba. Otóż najpierw biskup Wiesław Mering, emerytowany ordynariusz włocławski, stwierdził, że Polską rządzą ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców” i przywoływał słowa poety z epoki Oświecenia, Wacława Potockiego: Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem”. Straszył przy tym migrantami i wychwalał samozwańczy Ruch Obrony Granic. Potem w czasie Apelu Jasnogórskiego, emerytowany biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Antoni Długosz, ostrzegał przed nielegalnymi migrantami. Podkreślał, że ich przyjmowanie nie leży w interesie Polski. I on także wznosił modły za Ruch Obrony Granic.
Na te słowa zareagował abp Józef Kupny, wiceprzewodniczący KEP. Stwierdził na platformie X, że „We Wrocławiu zamiast «jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem» wolimy zdecydowanie: «Przebaczamy i prosimy o przebaczenie». Właśnie obchodzimy Rok Pojednania. Jak bardzo aktualne staje się orędzie biskupów polskich do niemieckich, które skonstruował kard. Kominek!”.
Nie ma wątpliwości, że obaj emerytowani hierarchowie dali się „wplątać” w polityczną wojnę, którą od lat prowadzą ze sobą dwie formacje. Przy okazji wplątują w nią cały Kościół, któremu dawno przyklejono partyjną łatkę. Obaj biskupi miast apelować o narodowe pojednanie z całym zaangażowaniem biorą udział w wojnie polsko-polskiej. Kto jak kto, ale biskupi powinni robić wszystko, by rowy podziałów zasypywać. Tymczasem dolewają benzyny do ognia, wbijają kolejne kliny. Jedna strona się cieszy, druga protestuje. Nie tak powinno być. I doskonale rozumie to arcybiskup Kupny, który nawołuje do pojednania. Szkoda tylko, że on jeden…
Dziś – kilka dni po przejściu nad głową biskupów swoistej burzy – można byłoby nad tym wszystkim spuścić zasłonę milczenia. Można byłoby te wypowiedzi tłumaczyć zaawansowanym wiekiem hierarchów itp. Można by było, gdyby nie fakt, że tego typu myślenie jest obecne w wielu biskupich pałacach i na kilku tysiącach parafii w Polsce. Doskonale wiemy o tym, że kwestia migracji nie jest sprawą prostą i jednoznaczną. Trzeba o niej dyskutować, szukać rozwiązań. Ale nie wolno podsycać anty-imigranckich nastrojów. To droga prowadząca do nienawiści. Nie do pokoju.
Tu trzeba przypomnieć, że wystąpienie biskupa Długosza nie jest pierwszym, które budzi kontrowersje. Nie dalej jak cztery lata temu – również w czasie modlitwy na Jasnej Górze – biskup negował istnienie w Kościele problemu wykorzystywania seksualnego. Potem przepraszał. Ale znów… Stał się biskup wtedy wyrazicielem myśli, które kołaczą się po głowach innych hierarchów. W ich głowach wciąż nie mieści się to, że na swoich podwładnych, którzy popełniają przestępstwa, należy donieść organom ścigania, a ich ofiarom zwyczajnie po ludzku pomóc.
Podobnie rzecz ma się z kwestią migracji. Straszymy się wzajemnie ludźmi o innym kolorze skóry. Nakręcamy się, stajemy jeden przeciwko drugiemu. Wpisujemy się w polityczne scenariusze napisane w zaciszu partyjnych gabinetów. I zapominamy przy tym o słowach Jezusa, który apelował o to byśmy się nie lękali! Więc nie lękając się musimy także upomnieć naszych braci. Nawet jeśli noszą piuski na głowach: nie podsycajcie strachu, nie budźcie nienawiści, bądźcie ludźmi pokoju!

Autor: Tomasz Krzyżak

 

Przejdź do treści