Objawienia prywatne z przesuniętym akcentem

ks. Artur Stopka 20 maja 2024, 09:15 źródło: https://deon.pl

Trudno dziś wyobrazić sobie duszpasterstwo bez jakiegokolwiek odniesienia do objawień prywatnych. Czy dlatego Dykasteria Nauki Wiary opracowała nowe normy rozeznawania tego typu zjawisk w życiu Kościoła?
W pewnej polskiej parafii rekolekcjonista mocno zaskoczył słuchających go wiernych. Przedstawił dzieje chrześcijaństwa jako ciąg następujących po sobie objawień prywatnych. Inny kaznodzieja ze swadą i szczegółowo relacjonował na ambonie czyjeś prywatne wizje, które z jakiegoś powodu nie zyskały aprobaty Kościoła. Gdy ktoś mu po jego wystąpieniu zwrócił na to uwagę, wzruszył ramionami. „Ja w nie wierzę” – powiedział i dodał, że kiedyś Kościół nie uznawał objawień, jakich doświadczyła św. siostra Faustyna i zakazywał propagowania „Dzienniczka”.
Jest faktem, że prywatne objawienia, wizje i przesłania budzą u części wiernych, zarówno świeckich, jak i duchownych, ogromne zainteresowanie. Czasami można odnieść wrażenie, że są im bliższe niż Ewangelia, Pismo święte, Tradycja. Wywołują większe emocje. Traktowane są niejednokrotnie jak nowy przekaz od Boga, w specyficzny sposób przeznaczony na nasze czasy, aktualniejszy. Przekaz łatwiej docierający do serc i umysłów. Odpowiadający obecnym „zapotrzebowaniom” i współczesnej religijności.
Powołujący się na objawienia prywatne rzadko przypominają, że katolik nie musi w nie wierzyć. Katechizm Kościoła Katolickiego nie pozostawia w tej kwestii wątpliwości. W punkcie sześćdziesiątym siódmy przyznaje co prawda, że w historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne, a nawet, że niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła, ale stwierdza jednoznacznie: „Nie należą one jednak do depozytu wiary”. Dodaje, że ich rolą nie jest „ulepszanie” ani „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej.
Co ważne, Katechizm w tej kwestii odwołuje się do tzw. sensus fidei. Mówi, że „Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych, skierowane do Kościoła”.
W zacytowanym sformułowaniu katechizmowym warto zwrócić uwagę na zastrzeżenie, dotyczące umiejętności rozróżniania autentycznego, zgodnego z Ewangelią przekazu od przesłania błędnego lub fałszywego. Sensus fidei powinien być „kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła”. Inaczej mówiąc, nie wystarczy powszechne przekonanie o prawdziwości jakichś prywatnych wizji. Trzeba czegoś więcej. Trzeba jakichś zasad, norm ich rozeznawania.
Przez ponad czterdzieści lat obowiązywał w takich sprawach dokument promulgowany 25 lutego 1978 r. (za pontyfikatu św. Pawła VI) przez ówczesną Świętą Kongregację Nauki Wiary. Ustalał on normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych objawień i przesłań. Co ciekawe, jego treść przez ponad trzydzieści lat nie była powszechnie dostępna. Ujawniono ją dopiero w roku 2011, za czasów Benedykta XVI. Ówczesny prefekt Kongregacji, kard. William Joseph Levada, wyrażał nadzieję, że oficjalna publikacja „Norm postępowania w rozeznawaniu domniemanych objawień i przesłań” okaże się pomocna dla pasterzy Kościoła w realizowaniu trudnego zadania, jakim jest rozeznawanie domniemanych objawień i przesłań, pouczeń i wypowiedzi czy też, ogólniej, zjawisk nadzwyczajnych, rzekomo będących natury nadprzyrodzonej. Spodziewał się również, że tekst ten okaże się przydatny dla teologów i ekspertów „w zakresie tego żywego doświadczenia Kościoła, którego szczególnie delikatny charakter wymaga coraz głębszej refleksji”.
Jednak od pewnego czasu coraz wyraźniej okazywało się, że zasady sformułowane ponad cztery dekady temu są niewystarczające. Jak zauważył aktualny prefekt Dykasterii Nauki Wiary, kard. Víctor Manuel Fernández, podejmowanie decyzji według dotychczasowych reguł wymagało bardzo długiego czasu, nawet kilku dziesięcioleci i przez to niezbędne rozeznanie kościelne przychodziło zbyt późno. Dlatego Dykasteria opracowała nowe „Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych”, ogłoszone 17 maja br. Weszły one w życie dwa dni później, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.
W nowym dokumencie można zauważyć zmianę podejścia do kwestii wspomnianych zjawisk, mających miejsce w życiu Kościoła. Jak zwrócił uwagę prefekt Dykasterii Nauki Wiary, rozstrzygnięcia możliwe według nowych zasad „zwykle nie zawierają orzeczenia o nadprzyrodzoności rozeznawanego zjawiska, tj. możliwości stwierdzenia z moralną pewnością, że wynika ono z decyzji Boga, który chciał go w bezpośredni sposób”. Można odnieść wrażenie, że właśnie to jest jedna z bardzo znaczących zmian w podejściu do prywatnych objawień, wizji itp.
Kard. Fernández zauważył, że skoro nie jest to orzeczenie o nadprzyrodzoności faktów, staje się jeszcze jaśniejsze, (jak stwierdził kiedyś Papież Benedykt XVI), że konkretne zjawisko to jedynie pomoc dla wierzących, przy czym „nie mamy obowiązku z niej korzystać”. Natomiast nowe procedury rozeznawania „mogą ukierunkować pracę duszpasterską w odniesieniu do wydarzeń o domniemanym nadprzyrodzonym pochodzeniu”.
Można nowe „Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych” potraktować jako sygnał, że Stolica Apostolska dostrzega pewną nierównowagę, a może nawet pojawiające się nadużycia polegające na traktowaniu objawień prywatnych jako depozytu wiary, który każdy katolik powinien przyjąć. Z drugiej strony nie można zapominać, że niektóre z „domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych” znalazły odbicie w duszpasterskiej praktyce Kościoła, m.in. w kalendarzu liturgicznym Kościoła (np. Niedziela Miłosierdzia, wspomnienia Najświętszej Maryi Panny z Lourdes i z Fatimy). Nie chodzi więc w tej inicjatywie Dykasterii Nauki Wiary o negowanie sensu i prawdziwości uznanych przez Kościół objawień prywatnych, lecz o pewne przesunięcie akcentów w ich rozeznawaniu połączone z przyspieszeniem procesu podejmowania istotnych dla wiernych decyzji.

Autor: ks. Artur Stopka

 

Skip to content