Odpuszczone winy
ks. Włodzimierz Lewandowski dodane 16.03.2024 20:00 źródło: https://liturgia.wiara.pl
Twój DAR, Ojcze, sprawia, że szczere szukanie pokoju gasi spory, miłość zwycięża nienawiść, a pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie.
Ewangelia nie zostawia cienia wątpliwości. „Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, gdy jesteś w drodze…” (Mt 5,25) „Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą (…) Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18,33.35). „A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15,20). Wreszcie przebaczenie, przewyższające każde inne ludzkie: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34).
Przebaczenie jest jak błogosławieństwa. Ma dwa kierunki. Zstępujący i wstępujący.
O pierwszym pisał Apostoł: „Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania” (2 Kor 5,19). Dlatego w 2. Modlitwie Eucharystycznej o Tajemnicy Pojednania wielbimy Boga: „Ty mocą Ducha działasz w głębiach ludzkiego serca, aby nieprzyjaciele szukali zgody, przeciwnicy podali sobie rękę i ludy doszły do jedności. Twój DAR, Ojcze, sprawia, że szczere szukanie pokoju gasi spory, miłość zwycięża nienawiść, a pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie”.
Rodzi się pytanie: czym kierował się Ojciec, jednając w Chrystusie świat ze sobą? Oczywiście bezinteresowną miłością. Kiedy DAR Ojca sprawia, że „pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie”? Gdy przemienione Bożym przebaczeniem serce człowieka także kieruje się bezinteresowną miłością. Ostatnia jest błogosławieniem Ojca, uświęceniem Jego imienia, wypełnieniem Jego woli, znakiem nadejścia jego królestwa.
Przed laty pewien młody człowiek zapytał brata Rogera: a jeśli bliźni nie chce przyjąć mojego przebaczenia, co wówczas? Ten odpowiedział: „Przebaczyć znaczy nie chcieć wiedzieć, co ktoś z twoim przebaczeniem zrobi”. I dodał: „W Ewangelii są słowa, które wydają się niemożliwe: nie tylko modlić się za tych, którzy ranią, ale i kochać tych, przez których cierpimy. Do kochania tych, którzy nas kochają nie potrzebujemy pomocy Chrystusa”.
„Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom ich przewinień…” (Mt 6,15).
Święty Jan Bosko, raz w miesiącu, proponował wychowankom lekcję umierania. Warto, w Wielkim Poście, zafundować sobie takie ćwiczenie. Wymagające uruchomienia wyobraźni.
Zatem stajemy w przedsionku nieba. Święty Piotr ma w ręku dwie kartki. Na jednej wypisane wszystkie grzechy, przebaczone w sakramencie pojednania. Na drugiej imiona osób, którym nie potrafiliśmy przebaczyć. Czyta powoli, po każdym spoglądając nam w oczy. Następnie prowadzi do okna. Zdziwieni widzimy ich wszystkich w niebie. Klucznik pyta: chcesz być z nimi na wieki?
Wracając z przedsionka nieba na ziemię. Metropolita Anthony Bloom, w „Odwadze modlitwy”, opisuje historię bogatego rosyjskiego kupca. Pewnego dnia udał się do świątobliwego starca. Zgłosiła się do mnie – mówi – pewna bardzo uboga dziewczyna. Czy mam przyjąć ją do pracy? Starzec przytaknął, przypominając o potrzebie troski o ubogich. Po dwóch miesiącach kupiec zjawił się u niego ponownie. Ojcze – zawołał – co mam zrobić? To diabeł. Od momentu jej przyjścia dom zamienił się w piekło. To nie diabeł – odparł mnich. Ona jest aniołem, zesłanym z nieba by otworzyć ci oczy. Byś zobaczył ile jest w tobie niezdolności do kochania.
„Twój DAR, Ojcze, sprawia…” DAR został już dany. Otrzymaliśmy wszystko, czego potrzebujemy, by stać się zdolnymi do przebaczenia. Jeśli nie z miłości, to przynajmniej ze strachu przed wiecznym potępieniem.