Rozmowa
Jan Młynarczyk 25 stycznia 2025 źródło: https://janm.blog.deon.pl/
Tak naprawdę, to przecież każdy z nas tęskni za dobrą, szczerą rozmową z drugim człowiekiem.
Z nostalgią wspominam czasy gdy ludzie ze sobą rozmawiali. Wymieniali poglądy, prezentowali stanowiska, dyskutowali. Dzisiaj utraciliśmy tę umiejętność nawet w miejscach do dyskusji stworzonych – w parlamentach. Wybory też stały się przedmiotem internetowej manipulacji, w miejsce merytorycznej rozmowy o sprawach bieżących i planach.
Do kościoła przychodzimy coraz częściej jako obserwatorzy i odbiorcy ‘usługi’. Nie ma miejsca na rozmowę z ludźmi, coraz trudniej więc znaleźć miejsce na rozmowę z Bogiem.
Grupy spotykające się w tym celu, aby rozmawiać na tematy religijne, są bardzo nieliczne.
Wróciliśmy właśnie z żoną z krótkiej wizyty u sąsiadki. Gdy omówiliśmy już sprawę, z którą przyszliśmy, nasza przyjaciółka skierowała rozmowę na temat dotyczący przeżywania wiary, oswajania tajemnicy zawartej w dogmatach, doświadczenia kryzysów i duchowych uniesień.
Nie z każdym oczywiście tak samo głęboko można dotykać osobistych duchowych przeżyć, ale gdy jest ku temu okazja, warto nie stronić od tematów dotykających naszego przeżywania wiary.
Dużo radości i siły daje mi taka rozmowa. Cieszę się, gdy mogę skonfrontować swoje wątpliwości i pytania o wiarę z drugim chrześcijaninem w normalnej, braterskiej (siostrzanej) rozmowie.
Takie towarzyszenie sobie nawzajem w swoim wzrastaniu w wierze jak najbardziej wpisuje się w postulaty wyartykułowane przez ostatni synod biskupów (i świeckich).
Gdy mówimy, że chrześcijaństwo jest religią spotkania, czuję, że nie chodzi tu tylko o fenomen spotkania z Jezusem, ale leżące u podstaw chrześcijaństwa spotkanie z drugim człowiekiem.
Chodzi o wspólnotę.
Jak każdy chrześcijanin, bardzo jej potrzebuję.