Słupki w dół, słupki w górę
Słupki w dół, słupki w górę, czyli Kościół w Polsce tu i teraz
ks. Artur Stopka 1 września 2025, 09:25 źródło: https://deon.pl/
Gołym okiem widać, że w minionych dekadach w Polsce bardzo zmieniło się nie tylko życie społeczne, ale także religijne. Tak bardzo, że biskup musi prosić wiernych, by zapisywali dzieci na religię.
Z tegorocznych 53. Wrocławskich Dni Duszpasterskich, które odbyły się w dniach 27-28 sierpnia, do szeroko pojętego obiegu medialnego przedostało się niewiele treści. To dziwne. Nie tylko z uwagi na prestiż tego forum wymiany myśli i opinii. Także z racji poruszonych w tym roku kwestii. Główny temat brzmiał: „Było, minęło? Dokąd zmierzasz, Kościele?”. Takie ujęcie wciąż wydaje się rzadkością w aktualnej narracji Kościoła katolickiego w Polsce.
Ks. prof. Sławomir Stasiak, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego (PWT) we Wrocławiu tłumaczył: „To nie stwierdzenie dramatyczne i tęsknota za innym wymiarem Kościoła. To stwierdzenie faktu, którego domaga się od nas zasada ewangeliczna: widzieć, ocenić, działać”. Chodzi więc o to, aby widzieć, jaki jest stan religijności, ocenić i odpowiedzieć na pytanie o działanie, czyli szukać odpowiedzi na pytanie „Dokąd zmierza współczesny Kościół i w jaki kierunku chcemy prowadzić ewangelizację?”.
Z takim nastawieniem otworzył tegoroczne Wrocławskie Dni Duszpasterskie metropolita wrocławski abp Józef Kupny. Jak podała Katolicka Agencja Informacyjna, uznał on wybrany w bieżącym roku temat za bardzo trafny. „Dla myślenia o przyszłości Kościoła bardzo ważna jest współczesna aktualna diagnoza. Wiedza, jak Kościół wygląda tu i teraz” – stwierdził. Zauważył, że wszyscy uczestnicy spotkania wiedzą, iż sytuacja Kościoła w Polsce nie jest taka jak kilkadziesiąt czy kilkanaście lat temu. „Widzimy spadek zawieranych małżeństw, rodzących się dzieci, a wzrost dzieci wypisujących się z katechezy” – wyliczał abp Kupny, dodając, że temu nie da się zaprzeczyć. „Ale ważniejsze jest to, żebyśmy się nad tym zastanawiali i próbowali – uwzględniając te warunki – wyznaczać odpowiedni kierunek” – podkreślił.
Metropolita wrocławski, odwołując się do własnych wspomnień z katechezy, pytał, jak dzisiaj powinna ona wyglądać, aby była atrakcyjna, jak w naszych czasach zwrócić uwagę młodych ludzi. „Programy układane za biurkiem niekoniecznie są trafne” – skonstatował, wskazując, że Kościół powinien korzystać z nowoczesnych metod, które bardzo szybko się rozwijają . Przyznał, że trudno za nimi nadążyć, nie wątpił jednak, że Kościół ma olbrzymie pole do wykorzystywania w sferze technologii.
Jeśli ktoś rzucił okiem na program 53. Wrocławskich Dni Duszpasterskich, zauważył, że podjęte zagadnienia, zarówno w wykładach, jak i w warsztatach poświęconych kwestiom katechetycznym, są niesztampowe i odbiegają od kojarzącej się dziś z Kościołem w naszym kraju opowieści. Z niewiadomych powodów streszczeń wystąpień osób zaproszonych z wykładami nie da się znaleźć w serwisie KAI. Zdeterminowany poszukiwacz znajdzie ich omówienie na „wrocławskich” stronach serwisu „Gościa Niedzielnego”.
Można tam przeczytać, że ks. dr hab. Rafał Kowalski z PWT, przedstawiając wyniki badań religijności w archidiecezji wrocławskiej, nie bez powodu w tytule swej wypowiedzi zauważył: „Święconka już nie przyciąga…”. Liczba tych, którzy w Wielką Sobotę pojawiają się z koszyczkiem w świątyni w okresie 2011-2022 spadła w Kościele wrocławskim o 15 proc.
Prof. dr hab. Wojciech Świątkiewicz z Uniwersytetu Śląskiego co prawda przyznał, że choć epidemia COVID 19 zasadniczo nie spowodowała głębszych zmian w religijności, to jednak ówczesna „dyspensa od kościelności” miała wpływ na zdystansowanie się wielu osób od praktyk religijnych w kościele. Dr hab. Krzysztof Koseła w Uniwersytetu Warszawskiego w ramach tematu „Polak i katolik z pokolenia Z – co dalej?” pokazał trudności, z jakimi mierzy się zagubione w świecie wirtualnym pokolenie Z (urodzeni w 1997 r. i później). Kojarzony z kościelną statystyką ks. dr hab. Wojciech Sadłoń SAC z UKSW, odpowiadając na pytanie, „Czy wyłania się już nowa forma katolicyzmu?”, odnotował, że procesy, które – jak się wydaje – prowadziły do erozji religii, również się załamują. „Przestaje już obowiązywać teza o nieuchronnej sekularyzacji. Ona dotyczy raczej odejścia od tradycyjnych form religii, nie od religii” – stwierdził pallotyn.
Ks. dr hab. Andrzej Draguła z Uniwersytetu Szczecińskiego w wystąpieniu zatytułowanym „Zmiana paradygmatu parafii: od weryfikacji do ewangelizacji” za kluczowe uznał przyjęcie postawy „zapraszania”, „włączania”. Jego zdaniem księża nie są przygotowani, by rozmowy w kancelarii parafialnej prowadzić w duchu ewangelizacji. Bardziej naturalny jest duch weryfikacji – czy np. ktoś nadaje się na rodzica chrzestnego. Zauważył też, że ludzie dziś łatwo poza Kościołem zaspakajają potrzeby przeżycia rytuału, doświadczenia wspólnoty, a nawet ekstazy. Równocześnie słabnie „pancerz” zewnętrznych czynników zabezpieczających, a nawet jakoś wymuszających (towarzysko, zwyczajowo) trwanie w Kościele. „Potrzebny jest silny kręgosłup relacji z Bogiem” – powiedział ks. Draguła.
Abp Kupny otwierając tegoroczne Wrocławskie Dni Duszpasterskie zwrócił uwagę, że w Polsce bardzo zmieniło się życie społeczne. „Już nie wystarcza to, co było. Trudno naprawdę zmobilizować ludzi nawet do cotygodniowej Eucharystii” – przyznał. Podkreślił jednak, że w Kościele nie można utyskiwać i marudzić na słupki w statystykach, które lecą w dół. Nie należy się załamywać. „Wiemy, że tam, gdzie kapłan i świeccy wierni angażują się, chcą i działają, tam słupki idą w górę” – powiedział metropolita wrocławski, który jest także socjologiem.
Gdy we Wrocławiu zastanawiano się, nad pytaniami „Było, minęło? Dokąd zmierzasz, Kościele?” i prowadzono warsztaty mające pomóc katechetom, swoiste potwierdzenie postępujących zmian pojawiło się w diecezji kaliskiej. Tamtejszy biskup Damian Bryl wystosował apel do rodziców i opiekunów „w trosce o katolickie wychowanie dzieci i młodzieży”. Znalazły się w nim sformułowania: „Proszę, abyście zapisali dzieci i młodzież na lekcje religii” i „proszę: zadbajcie, aby Wasze dzieci miały możliwość udziału w szkolnej katechezie”. To bardzo wiele mówiące prośby. Może warto poważnie się zastanowić, dlaczego dziś Kościół w Polsce musi się w ten sposób zwracać do wiernych. A także nad kwestią, której chyba nikt publicznie nie poruszył: Dlaczego miliony polskich katolików na wystąpiły masowo, zdecydowanie i stanowczo w obronie dwóch godzin religii w szkole?
Autor: ks. Artur Stopka