Święty Jan Maria Vianney, który duchowo walczył z szatanem

Paweł Kosiński SJ 4 sierpnia 2025, 08:30 źródło: https://deon.pl/

Proboszcz, który przemienił duszpasterstwo w modlitwę, pokutę i czułą obecność Boga. Człowiek prosty, cichy, niepozorny, a jednak poruszył serca tysięcy. Kim był ten święty z Ars, który całe życie ofiarował, by ratować dusze?

Duchowa sylwetka świętego
Święty Jan Maria Vianney to postać, która uderza pokorą, gorliwością i bezgranicznym zaufaniem Bogu. Jego duchowość była zakorzeniona w trzech filarach: modlitwie, umartwieniu i miłosierdziu. Czuwał godzinami przed Najświętszym Sakramentem, przeżywał liturgię z głębokim wzruszeniem, a sakrament pokuty uczynił centrum swojej posługi. Żył jak ubogi — z własnej woli — rezygnując z wygód, by wszystko oddać Bogu i ludziom. Dla wielu był nie tylko spowiednikiem, ale i prorokiem, człowiekiem, który znał tajniki serca. Walczył z pokusami, doznawał dręczeń diabelskich, ale nigdy nie odstąpił od modlitwy. W jego postawie widzimy obraz kapłana całkowicie oddanego zbawieniu dusz — to właśnie dlatego Benedykt XVI ogłosił go w 2009 roku patronem Roku Kapłańskiego.

Życie pełne prostoty i świętości
Jan urodził się 8 maja 1786 roku w Dardilly, w ubogiej chłopskiej rodzinie. Dorastał w czasie zamętu po Rewolucji Francuskiej, kiedy Kościół był prześladowany, a sakramenty udzielane potajemnie. Do Pierwszej Komunii Świętej przystąpił w szopie przerobionej na kaplicę. Naukę rozpoczął późno i nigdy nie był uznawany za wybitnie zdolnego — mimo to wytrwale dążył do kapłaństwa. Pokonał trudności w seminarium, a w 1815 roku został wyświęcony na kapłana.
Przez pierwsze lata posługi był wikarym w Ecully, pod opieką ks. Balley’a — swojego dawnego nauczyciela. Po jego śmierci skierowano go do Ars, niewielkiej miejscowości liczącej nieco ponad dwustu mieszkańców. Wioska była religijnie zaniedbana, kościół pusty, sakramenty niemal zapomniane. Ks. Jan nie zniechęcił się — modlił się, pościł, odwiedzał parafian, starał się być blisko ludzi.

Kapłan, który przyciągał tysiące
Choć nie posiadał daru elokwencji, a jego kazania były proste i często przerywane jąkaniem, potrafił poruszyć serca swoją autentycznością. Z czasem ludzie zaczęli wracać do Kościoła. W 1823 roku w Ars erygowano parafię, a rok później otwarto szkółkę, gdzie ks. Jan nauczał dzieci.
Wkrótce wieść o świętości proboszcza z Ars zaczęła rozchodzić się po Francji. Tłumy przybywały, by się u niego wyspowiadać. Uważano, że miał dar czytania w sumieniach, że znał serca ludzi zanim jeszcze otworzyli usta. Przez 41 lat posługi w Ars wyspowiadał niemal milion osób. Czasami słuchał spowiedzi przez 16 godzin dziennie.

Przez cierpienie do świętości
Życie św. Jana było pełne zmagań. Przez 35 lat walczył duchowo z szatanem, doświadczając pokus, dręczeń i nękań. Nie uciekał jednak od cierpienia — ofiarowywał je za nawrócenie grzeszników. Jego śmierć 4 sierpnia 1859 roku była cicha, ale dla wiernych oznaczała odejście prawdziwego świętego.
Beatyfikowany przez Piusa X, kanonizowany w 1925 roku przez Piusa XI, został ogłoszony patronem wszystkich proboszczów. W ikonografii przedstawiany jest jako skromny kapłan ze stułą na szyi — symbol wiernego sługi Chrystusa i pasterza dusz.

Autor: Paweł Kosiński SJ

 

Przejdź do treści