Sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja – walka dobra ze złem – zachować i rozwijać człowieczeństwo

Paweł Kosiński SJ 8 czerwca 2025, 08:00 źródło: https://deon.pl/

„Mówisz i masz”. Papież Leon XIV, niespełna miesiąc temu powiedział o wyzwaniach, jakie stawia dzisiaj przed światem i Kościołem ‘sztuczna inteligencja’, a już kilkakrotnie padł jej ofiarą. Pojawiły się fałszywe przemówienia wygenerowane przez AI, wykorzystujące jego wizerunek. Walka dobra ze złem, prawdy z fałszem, weszła na nowy, nieznany dotąd poziom. Jak się do tego ustosunkować?
Minęło kilka tygodni od momentu, kiedy zobaczyliśmy biały dym nad Kaplicą Sykstyńską w Watykanie, a po chwili nowego papieża Leona XIV. Wybrane przez niego imię zaskakiwało odwołaniem do Leona XIII, papieża z przełomu XIX i XX wieku. Wyjaśniło się to, kiedy sam nowo wybrany Ojciec Święty przyznał, że imię wyznacza program jego pontyfikatu. Kościół pod jego przewodnictwem chce „dzielić się swoim dziedzictwem…, aby odpowiedzieć na kolejną rewolucję przemysłową i rozwój sztucznej inteligencji”.
A że istnieje napięcie i sztuczna inteligencja jest wyzwaniem, mamy tego dowód w ostatnich dniach, kiedy pojawiło się ‘setki’ przemówień wygenerowanych przez AI, a oszukańczo przypisywanych papieżowi Leonowi XIV. Wcześniej już pojawiły się inne ‘przesłania papieskie’ do polityków, jak choćby prezydenta afrykańskiego kraju Burkina Faso. Ostatnie filmy z przemówieniami po angielsku i hiszpańsku zostały rozpowszechnione przez internet i zobaczyło je miliony osób.
Może się wydawać, że to jest bardzo pozytywny znak. Ludzie są ciekawi tego, co mówi papież, zwłaszcza, że jest na początku swego pontyfikatu. Chcemy poznać to, co go uformowało, jakie ma przesłanie, jaka jest historia jego życia i powołania. Chcemy dowiedzieć się, jaka była jego droga wiary, powołania, bo papież to jest postać ważna dla świata, nie tylko dla katolików.
Ale to, co się dzieje teraz z przemówieniami niby ‘papieskimi’, generowanymi przez sztuczną inteligencję, jest także ogromnym problemem. Rzeczywistość komplikuje się coraz bardziej. Nie wiadomo dokładnie, co jest oryginalną treścią, a co tylko zręcznym konstruktem z wykorzystaniem najnowszych technologii. Stajemy jako żywo przed kartezjańskim dylematem: gdzie znaleźć pewność, że to, co widzę, słyszę, o czym czytam, jest rzeczywiste, a nie jest tylko złudzeniem podsuwanym mi przez ‘złośliwego demona’? Jak się rozeznać w tym ‘sztucznie wytworzonym’ świecie? Gdzie znaleźć owo: „cogito, ergo sum – myślę, więc jestem”?
Dlaczego pojawienie się takich ‘fejkowych’ treści jest złe i niebezpieczne? Przy nawet założeniu najlepszych intencji ich twórców, jest to złe, bo powoduje zamęt. Nie wiadomo, co jest prawdą, co fałszem, czy i kto coś powiedział, czy można temu zaufać? Samo powołanie się na autorytet papieża nie świadczy o tym, że przekazywana treść jest zgodna z jego nauczaniem i intencjami. To jest ważne nie tylko w kwestiach wiary, ale jest niezwykle istotne w naszej skomplikowanej sytuacji geopolitycznej.
My jako portal katolicki, także padliśmy ofiarą tej sytuacji. W momencie, kiedy YouTube, TikTok oraz inne media społecznościowe zaczęły blokować niektóre konta użytkowników z powodu tych ‘sensacyjnych’ treści papieskich, traktując je jako ‘spamerskie’, my także doświadczyliśmy perturbacji, bo publikujemy wiele treści dotyczących papieża Leona. I choć korzystamy z oficjalnych źródeł watykańskich, dostajemy rykoszetem za działalność fejkowej ‘sztucznej inteligencji’, na którą nie mamy żadnego wpływu.
Jesteśmy zalewani przez wodospady treści, które istnieją w internecie. Coraz bardziej nagląca jest potrzeba wypracowania narzędzi do rozeznania tego, co prawdziwe i kryteriów oceny tych treści. Nie wszystko bowiem pomaga, a wiele rzeczy jest wręcz szkodliwe. Pierwszą i podstawową sprawą, jakiej potrzebujemy to nauczyć się korzystania z oficjalnych kanałów komunikacji, które można łatwo zweryfikować i sprawdzić. To wymaga niewielkiej pracy na początek, aby dotrzeć do źródeł informacji, ale potem chroni nas przed zalewem treści generowanych przez środowiska niechętne Kościołowi i papieżowi.
Świat niewątpliwie wchodzi w nową erę komunikacji, opracowywania treści i rozpowszechniania ich. Sztuczna inteligencja jest jednak wciąż tylko narzędziem, którego użycie musi być poddane ocenie prawego sumienia człowieka. Ona sama nie ma bowiem samoświadomości, norm moralnych i zdolności do moralnej oceny swoich ‘wytworów’. Sztuczna inteligencja to skok rozwojowy, niezwykle obiecująca perspektywa. Coraz więcej możemy, ale musimy też podjąć wyzwanie w tym nowym obszarze walki dobra ze złem. Tylko tak będziemy mogli w pełni zachować i rozwinąć nasze człowieczeństwo.

Autor: Paweł Kosiński SJ   DEON.PL

 

Przejdź do treści