Tajemnica spowiedzi wciąż nie jest bezpieczna

ks. Artur Stopka 2 czerwca 2025, 10:01 źródło: https://deon.pl/

Mogłoby się wydawać, że czasy, w których rządzący usiłowaliby naruszać tajemnicę spowiedzi, bezpowrotnie minęły. Okazuje się jednak, że to wcale nie jest takie oczywiste.
W trzeciej dekadzie maja przypadają wspomnienia dwóch podobnych świętych. Niektórym obydwie postacie nawet się mylą, chociaż dzieli je kilkaset lat. 21 maja czczony jest w Kościele katolickim św. Jan Nepomucen. 30 maja Kościół wspomina św. Jana Sarkandra. Pierwszy z nich żył w XIV wieku. Drugi na przełomie XV i XVI stulecia. Obaj byli kapłanami. Obaj są męczennikami. Obaj do końca, mimo tortur, bronili tajemnicy spowiedzi.
Według „Kroniki” Tomasza Ebendorfera z Haselbach z 1450 r. Jan Nepomucen zginął, ponieważ odmówił ujawnienia tajemnicy spowiedzi małżonki królewskiej – królowej Zofii Bawarskiej, żony Wacława IV. Król zamierzał uzyskać stwierdzenie nieważności dotychczasowego małżeństwa, by poślubić księżniczkę aragońską Joannę. Zofia omawiała tę sprawę z Nepomucenem podczas spowiedzi. Ponieważ tortury niemal go zabiły, oprawcy zdecydowali związali go, zakneblowali i wrzucili z Mostu Karola w Pradze do Wełtawy.
Urodzony w Skoczowie Jan Sarkander znany był jako gorliwy obrońca wiary katolickiej. To właśnie dlatego został proboszczem parafii w Holeszowie niedaleko Ołomuńca, gdzie ówczesny wielkorządca Moraw odzyskał właśnie kościół parafialny z rąk husytów. Podobno nowy proboszcz w ciągu zaledwie jednego roku zdołał przywrócić na łono Kościoła 250 odstępców. To mu przysporzyło wrogów. Chociaż w 1620 r. uchronił miasto przed grabieżą i spaleniem, wychodząc procesjonalnie naprzeciw nadciągającym wojskom najemników, to właśnie jego oskarżono o sprowadzenie najeźdźców. Aresztowano go i poddano torturom, domagając się ujawnienia tajemnicy spowiedzi władcy Moraw. Nie zdradził. Zmarł po okrutnych mękach w więzieniu.
„Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego absolutnie nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i z jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta” – stwierdza obowiązujący aktualnie Kodeks Prawa Kanonicznego (KPK) w pierwszym paragrafie kanonu 983. Co więcej, w następnym kanonie KPK bezwzględnie zakazuje spowiednikowi korzystania z wiedzy uzyskanej ze spowiedzi, jeżeli byłoby to ze szkodą dla penitenta, nawet przy wykluczeniu wszelkiego niebezpieczeństwa niedochowania tajemnicy. Spowiednik, który bezpośrednio narusza sakramentalną tajemnicę spowiedzi, mówiąc w dużym uproszczeniu, „automatycznie” podlega ekskomunice. Kościół bardzo mocno chroni tę tajemnicę. To logiczne.
Uznawanie tej tajemnicy wydaje się oczywiste w XXI wieku. Akceptowana jest przez systemy prawne wielu państw świata, na podobnej zasadzie, jak tajemnica adwokacka, lekarska czy dziennikarska (dotycząca ochrony źródeł). Mogłoby się wydawać, że czasy, w których rządzący usiłowaliby ją naruszać, bezpowrotnie minęły i jest ona bezpieczna. Mogłoby się wydawać, że w XXI stuleciu bezpieczni są także jej depozytariusze. A jednak nie jest to takie oczywiste.
W 2020 r. parlament australijskiego stanu Queensland przyjął ustawę zobowiązującą księży do złamania tajemnicy spowiedzi, jeśli podczas sprawowania sakramentu pojednania otrzymają informacje na temat seksualnego wykorzystania dzieci. Kapłanowi, który nie dopełni tej powinności, grozi kara trzech lat więzienia. Wcześniej, w 2012 r., irlandzki minister sprawiedliwości proponował karę pięciu lat więzienia dla duchownych, którzy nie zgłoszą na policję przypadków nadużycia seksualnego wobec nieletnich, jeśli usłyszą o tym w konfesjonale.
W październiku 2021 r. francuski minister spraw wewnętrznych oświadczył, że tamtejsi księża mają obowiązek informowania wymiaru sprawiedliwości o przypadkach pedofilii, mimo tajemnicy spowiedzi. Po spotkaniu z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Francji powiedział: „Tajemnica spowiedzi istnieje w naszym prawie od blisko 200 lat, zwana jest tajemnicą zawodową, podobnie jak tajemnica zawodowa lekarzy czy prawników. Ma jednak wyjątki dotyczące w szczególności przestępstw popełnianych wobec dzieci w wieku poniżej 15 lat”. Sugestia łamania tajemnicy spowiedzi związana była z opublikowanym w pierwszych dniach października 2021 r. raportem na temat wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych katolickich w tym kraju.
Jak się okazuje, pomysł łamania w majestacie prawa państwowego tajemnicy spowiedzi dotarł także do Stanów Zjednoczonych. 30 maja br. media watykańskie poinformowały, że katoliccy biskupi w USA w jej obronie odwołali się do sądu. Chodzi o podpisaną 2 maja bieżącego roku przez gubernatora stanu Waszyngton Boba Fergusona, ustawę, która zobowiązuje duchownych do zgłaszania podejrzeń o wykorzystywanie dzieci, także tych, które poznali wyłącznie podczas sakramentalnej spowiedzi. Za niewywiązanie się z obowiązku grozi kara do roku więzienia i 5 tysięcy dolarów grzywny. Nowy przepis ma obowiązywać od 27 lipca br.
Archidiecezja Seattle oraz diecezje Spokane i Yakima złożyły w sprawie wspominanych stanowych przepisów pozew do sądu federalnego. Twierdzą, że nowa ustawa łamie konstytucyjne prawo do wolności religijnej oraz zasadę równości wobec prawa. „Trudno sobie wyobrazić bardziej bezczelny atak na wiarę niż państwowi biurokraci nadzorujący sakrament spowiedzi” – zauważył szef jednej z kancelarii prawnych, zajmującej się ochroną wolności w sferze religijnej. Biskup diecezji Spokane Thomas Daly w oświadczeniu wydanym na początku maja zapewnił, że duchowni nie złamią tajemnicy spowiedzi, nawet jeśli oznaczałoby to pobyt w więzieniu.
Jak podał serwis Vatican News, Departament Sprawiedliwości USA rozpoczął dochodzenie w sprawie ustawy mającej obowiązywać za niespełna dwa miesiące w stanie Waszyngton. Asystent Prokuratora Generalnego Harmeet Dhillon nazwała ją „atakiem legislacyjnym na Kościół katolicki i sakrament pokuty”.
Być może w Stanach Zjednoczonych mało kto wie o dwóch męczennikach tajemnicy spowiedzi czczonych w Polsce. Warto jednak mieć świadomość, że zakusy rządzących na różnych szczeblach, aby ten sekret naruszyć, nie przeminęły z historią. Jest coś głęboko niepokojącego w fakcie, że do wkraczania w tę sferę wykorzystywany jest pretekst w postaci troski o bezpieczeństwo dzieci. To oczywiste, że seksualne wykorzystywanie najmłodszych w Kościele jest zbrodnią wołającą o sprawiedliwość do nieba, jednak nie może być pretekstem do łamania elementarnych zasad, na których zbudowane jest zaufanie spowiadających się do spowiedników.

Autor: ks. Artur Stopka

 

Przejdź do treści