Wspólne świętowanie, czyli wyraz jedności chrześcijan

ks. Artur Stopka 9 czerwca 2025, 09:59 źródło: https://deon.pl/

Współczesny, tak pełen drastycznych podziałów świat, potrzebuje ze strony chrześcijan czytelnego znaku jedności. Rozumiał to papież Franciszek, rozumie też Leon XIV.
Wśród znaczących tematów podjętych przez papieża Franciszka w ostatnich miesiącach jego pontyfikatu znalazła się kwestia daty. Daty, która od wieków stanowi widomy znak braku jedności wśród wyznawców Jezusa Chrystusa. Chodzi o datę świętowania największej chrześcijańskiej uroczystości – Wielkanocy, czyli obchodu Zmartwychwstania Pańskiego.
25 stycznia br., w dniu kończącym kolejny, już pięćdziesiąty ósmy, Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, Franciszek podczas nieszporów w Bazylice Świętego Pawła za Murami nawiązał do rocznicy Soboru Nicejskiego (325 r.) traktując ją również jako wezwanie do wytrwania na drodze do jedności. Zauważył, że w bieżącym roku „opatrznościowo”, Wielkanoc przypada tego samego dnia zarówno w kalendarzu gregoriańskim jak i juliańskim, – jak podkreślił – dokładnie podczas ekumenicznej rocznicy Soboru sprzed siedemnastu wieków. „Ponawiam mój apel, niech ta zbieżność posłuży jako wezwanie dla wszystkich chrześcijan do podjęcia zdecydowanego kroku w kierunku jedności, wokół wspólnej daty, daty świętowania Wielkanocy; a Kościół Katolicki jest gotów zaakceptować datę, którą wszyscy chcą przyjąć: datę jedności”.
Tak jednoznaczna papieska deklaracja o gotowości zaakceptowania wspólnej dla wszystkich wyznawców Chrystusa daty świętowania Jego Zmartwychwstania wywołała spore poruszenie na świecie. Niektóre media podawały ją wręcz jako sensację i używały słowa „rewolucja”, ale temat szybko został przykryty przez inne doniesienia i zniknął z medialnych czołówek. Mało kto zwrócił uwagę na symboliczną w tym kontekście chwilę śmierci Franciszka – odszedł do domu Ojca w Poniedziałek Wielkanocny, jakby przypominając, że sprawa daty Wielkanocy nie jest błahostką i wciąż czeka na załatwienie.
Nie trzeba przeprowadzać masowych sondaży, żeby zauważyć, iż niewielu chrześcijan różnych wyznań zna zasady ustalania daty Wielkanocy w swojej wspólnocie i potrafi wytłumaczyć precyzyjnie, skąd biorą się różnice, sięgające nawet pięciu tygodni. Dla bardzo wielu natomiast sprawa wygląda na nadzwyczaj zawiłą i trudno im pojąć, dlaczego tak kluczowa kwestia przez tysiące lat dzieli tych, którzy wierzą w Jezusa. Nie kusi ich również dociekanie, dlaczego co jakiś czas daty przyjmowane przez różne chrześcijańskie wspólnoty się pokrywają. Niektórzy nawet z pewnym zniecierpliwieniem odbierają pojawiające się newsy o trwających zakulisowych działaniach na rzecz wspólnej dla wszystkich daty świętowania Zmartwychwstania Jezusa.
Nie rozumieją też oporów niektórych wspólnot przed ujednoliceniem pod tym względem kalendarzy. Na przykład takich głosów, jak stanowisko prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego sprzed czterech lat. W kwietniu 2021 r. przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS) metropolita wołokołamski Hilarion zapewniał, że ewentualne wprowadzenie zmian do kalendarza liturgicznego tak, aby wszyscy chrześcijanie świętowali Wielkanoc w tym samym czasie, „nie jest rozważane przez prawosławie, a przynajmniej nie przez Rosyjski Kościół Prawosławny [RKP]”. Zastrzeżenie „przynajmniej nie przez Rosyjski Kościół Prawosławny” jest w tym oświadczeniu istotne, ponieważ abp Hiob z Patriarchatu Konstantynopolskiego, współprzewodniczący Międzynarodowej Komisji Wspólnej ds. Dialogu Katolicko-Prawosławnego, już wtedy sugerował, że tegoroczna „opatrznościowa” zbieżność dat mogłaby być początkiem wspólnego świętowania przez wszystkich wyznawców Chrystusa tajemnicy Jego zmartwychwstania w tym samym czasie.
W tym kontekście warto zauważyć, że w tegorocznym Orędziu Paschalnym Świętego Soboru Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego znalazło się stwierdzenie: „Wspólne świętowanie Świętej Paschy w 2025 r. napawa nas nadzieją, że nastąpi czas, kiedy wszyscy wyznający Chrystusa, Jego cud zmartwychwstania, będą świętować wspólnie”.
Uważni obserwatorzy trwającego od miesiąca pontyfikatu papieża Leona XIV zwracają uwagę, które z podjętych pod koniec życia przez Franciszka tematów znajdują od razu kontynuację w działaniach kolejnego Następcy św. Piotra. Z pewnością do takich tematów należy sztuczna inteligencja, której papież z Argentyny od jakiegoś czasu poświęcał nadzwyczaj dużo uwagi. Leon XIV niemal od pierwszych godzin swojej posługi na Stolicy Piotrowej sprawę sztucznej inteligencji wskazuje, jako kwestię bardzo istotną, wręcz priorytetową dla Kościoła i świata.
Jego spotkanie z przedstawicielami Kościołów prawosławnych i innych niekatolickich Kościołów wschodnich, które miało miejsce 7 czerwca br., pokazało, że również temat wspólnej daty Wielkanocy został szybko podjęty przez nowego Papieża. Przyjmując w Watykanie uczestników sympozjum „Nicea i Kościół trzeciego tysiąclecia: ku jedności katolicko-prawosławnej”, zorganizowanego przez Papieski Uniwersytet św. Tomasza z Akwinu oraz Międzynarodowe Prawosławne Stowarzyszenie Teologiczne z okazji 1700-lecia Soboru Nicejskiego, Leon XIV, mocno zaakcentował kwestię jedności wyznawców Chrystusa.
Przypomniał, że ustalenie wspólnej daty Wielkanocy znalazło się wśród celów Soboru Nicejskiego. „Niestety, różnice w kalendarzach nie pozwalają już chrześcijanom wspólnie obchodzić najważniejszego święta roku liturgicznego, powodując problemy duszpasterskie w obrębie wspólnot, dzieląc rodziny i osłabiając wiarygodność naszego świadectwa Ewangelii” – zauważył aktualny Następca św. Piotra. Równocześnie poinformował, że istnieje kilka konkretnych rozwiązań, które przy poszanowaniu zasady z Nicei, pozwoliłyby chrześcijanom wspólnie obchodzić to najważniejsze święto, po czym złożył jasną deklarację: „W tym roku, gdy wszyscy chrześcijanie obchodzili Wielkanoc tego samego dnia, pragnę potwierdzić otwartość Kościoła katolickiego na poszukiwanie ekumenicznego rozwiązania sprzyjającego wspólnemu świętowaniu zmartwychwstania Pana”.
Mało kto dziś pamięta, że ponad sto lat temu Pius X podjął próbę ustalenia wspólnej dla wszystkich wyznawców Chrystusa daty Wielkanocy. Choć jego inicjatywa spotkała się z przychylnością większości biskupów, została skutecznie oprotestowana przez watykańskich kurialistów. Jednak, jak się okazuje, temat wraca.
Współczesny, tak pełen drastycznych podziałów świat, potrzebuje ze strony chrześcijan czytelnego znaku jedności. Wydaje się, że coroczne świętowanie Zmartwychwstania Chrystusa przez wszystkich Jego wyznawców tego samego dnia, mogłoby być takim sygnałem. Zwłaszcza, że już za niespełna trzy lata, w roku 2028, znów nastąpi „opatrznościowe” spotkanie dat Wielkanocy ustanawianych według różnych kalendarzy.

Autor: ks. Artur Stopka

 

Przejdź do treści